Unoszące się w czasoprzestrzeni wrota Lazinshki są skutecznie zakamuflowane przez nieznośny odór wydobywający się z pobliskiego śmietnika. Ich wielowarstwowość chroni przed przypadkowym powrotem szatana z czeluści piekielnych. Przejście skierowane jest jedynie dla najwytrwalszych wyznawców, co tłumaczy jego wielce rzadkie użycie (ostanie zanotowano ok. roku 1858). Według legendy, zostało wyrwane z łazienki Stanisława Wokulskiego.